środa, 20 października 2010

Niebo.

Pewien człowiek chciał zobaczyć, jak jest w zaświatach.

I pozwolono mu zajrzeć tam na chwilkę.



Zobaczył wielki, wielki kocioł z bardzo pyszną potrawą,
a wokół tego kotła siedzieli bardzo smutni ludzie.


Byli okropnie głodni i wychudzeni, bo mieli łyżki o tak długich trzonkach, że chociaż mogli nimi zaczerpnąć z kotła- nie mogli ich włożyć do ust.


Zaraz potem wpuszczono tego człowieka do pokoju obok.

Był tam taki sam wielki kocioł z tą samą pyszną potrawą i tak samo długie były trzonki łyżek.
Ale ludzie siedzący naokoło kotła byli weseli i zadowoleni.
Po prostu- wpadli na to, żeby podawać sobie nawzajem jedzenie na tych długich łyżkach.
Każdy karmił drugiego, nie siebie.
I wszyscy się najedli do syta.


I okazało się, że to właśnie było niebo.


Co to jest szczęście?

Pewna kobieta znalazła czterolistną koniczynę.

Zawołała swego męża, dzieci,
przyjaciół i sąsiadów.

Wszyscy siedzieli razem całą noc, w nadziei i nasłuchiwali, kiedy nadejdzie szczęście.

Ale nic się nie działo, tylko drzewa szumiały, dziecko się śmiało, księżyc świecił pełnym blaskiem.

Rano rozeszli się zawiedzeni, że szczęście nie przyszło.




Bo szczęście jest czymś takim, jak okulary pana Hilarego.

Każdy z nas ma je przed nosem,
tylko na pierwszy rzut oka go nie dostrzega.


wtorek, 12 października 2010

Hanna Banaszak

Pogoda ducha

Rano wstajesz zły
Wszystko z ciebie kpi
Nie chce ci się nic
Zwłaszcza żyć
Wiec biedny jesteś
Bo nie wiesz nawet
Ze masz prawdziwy skarb
Skarb w postaci mnie!

Kto rozjaśnia ci wszystkie szare dni
Kto nadzieje ma aż do dna
No kto rozśmiesza gdy nie do śmiechu ci
Wszystko to na siebie biorę ja!

Bo mnie na uśmiech zawsze stać
Nie lubię życia brać
Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja na przekór wszystkim tym
Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!

Nie rozmieniaj mnie
Na humory złe
Gdy dopadnie spin
Nie top w szkle, o nie
Dobry dla mnie bądź
Kochaj, szanuj, chroń
Ja przy życiu cię
Trzymam bądź co bądź!

Niebo pełne chmur
Malkontentów chór
Przekonuje ze gorzej jest niż źle
Nim uwierzysz w to
Nim się wtopisz w tło
Szybko na ratunek wzywaj mnie
A ja - pogoda ducha twa
Natychmiast zjawiam się
Gdy czuje ze ci źle
A ja - jak wierny anioł stróż
Pocieszam cię co dnia
Beze mnie ani rusz

Bo mnie na uśmiech zawsze stać
Nie lubię życia brać Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja - pogoda ducha twa
Gdy potrzebujesz mnie
Po prostu zjawiam się!

To mnie wymyślił dobry Bóg
Byś przez to życie złe
Z nadzieja przebrnąć mógł
To ja na przekór wszystkim tym
Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!


( :